🍪 Można ciasteczko?

Ta strona chce wykorzystywać pliki cookie do analizowania ruchu oraz mierzenia skuteczności i personalizacji reklam zgodnie z polityką prywatności. Zgadzasz się?

PORADNIKI

8 min. czytania

Wpływ domeny internetowej na SEO (pozycjonowanie)

Domeny wyszukiwarka

Fot. Storyset

Co to są domeny EMD (Exact Match Domain)? Czy nazwa i rozszerzenie (TLD) domeny ma wpływ na SEO (pozycjonowanie) strony w Google?

Spis treści
Domeny

Co to są domeny EMD (Exact Match Domain)? Jakie wpływy na wyniki wyszukiwania w Google ma domena strony internetowej? Czy dobra nazwa domeny ma wpływ na SEO (pozycjonowanie) strony?

Te i podobne pytania pojawiają się bardzo często w rozmowach lub na grupach poświęconych tematyce SEO, pozycjonowania czy hostingowej. Czas, aby raz na zawsze uporać się z tym tematem i rozwiać narosłe mity, których korzenie sięgają często lat 2010-2011.

Co to znaczy EMD? Definicja

EMD (Exact Match Domain) to domena internetowa, która zawiera dokładną frazę kluczową (słowa kluczowe) w swojej nazwie. Przykładami domen EMD są: tanie-rowery.pl, najlepszyantywirus.pl, fotografszczecin.pl czy… jakwybrachosting.pl.

Kiedyś popularną praktyką było kupowanie nazw domen zawierających słowa kluczowe i przekierowywanie ich na stronę docelową (za pomocą przekierowania 301). Mowa właśnie o domenach EMD lub generycznych nazwach.

Przy tej okazji warto też wspomnieć o PMD. PMD (Partial Match Domain) to domeny internetowe, które zawierają słowo (lub słowa) kluczowe w nazwie domeny, ale nie tylko. Mogą zawierać też np. brand lub nazwę własną. Przykładami takich domen są: roweryturowski.pl, vipnieruchomosci.com czy jubilersezam.pl.

Zobacz: Co to jest domena internetowa?

Czy nazwa domeny ma znaczenie w SEO?

Szybka odpowiedź na to pytanie brzmi:

  • Słowa kluczowe w nazwie domeny nie są obecnie czynnikiem rankingowym i nie mają bezpośredniego wpływu na pozycje i widoczność w Google.
  • Domeny z frazami kluczowymi mogą jednak dawać pewne benefity w SEO w sposób pośredni.

Jednak rozbijmy temat na części pierwsze i zastanówmy się, jak Google podchodzi do EMD.

Bezpośrednie znaczenie słów kluczowych w domenie dla Google

W 2011 roku Google w patencie „Systems and methods for detecting commercial queries” (US8510289B1) pokazało, w jaki sposób jest (był?) w stanie wykrywać, czy dane zapytanie jest komercyjne, oraz jak mogą ograniczyć widoczność domen EMD w wynikach wyszukiwania. Był to pierwszy krok do zajęcia się tematem przez Google.

Na początku 2012 roku na kanale Google na YouTube opublikowano wideo „How important is it to have keywords in a domain name?”, tłumaczące, w jaki sposób należy podejść do rejestracji domen EMD.

Później – we wrześniu 2012 roku – Google ustami Matta Cutsa poinformowało, że wkrótce wdroży zmianę algorytmu, która ma zredukować widoczność niskiej jakości domen EMD w Google. Update został wprowadzony niecały miesiąc później i dotknął (zgodnie z informacjami Google’a) ok. 0,6% anglojęzycznych wyników wyszukiwania w Stanach Zjednoczonych.

Według wielu SEO-wców ta aktualizacja zdewaluowała znaczenie fraz kluczowych w nazwie domeny praktycznie do zera.

Aktualnie Google w swoim poradniku wyboru nazwy domeny pisze o słowach kluczowych w nazwie w ten sposób:

„Wybór odpowiednich słów pozwoli łatwiej Cię znaleźć i od razu zorientować się, czym się zajmujesz. Słowa kluczowe mogą informować, co robisz lub oferujesz (na przykład „kawa” lub „sprzątanie”), a nawet podawać Twoją lokalizację. Uwzględnienie lokalizacji w nazwie domeny (np. „miami”) może Ci również pomóc w dotarciu do lokalnych klientów i użytkowników.”

https://domains.google/learn/how-to-come-up-with-a-good-domain-name/

Pośrednie znaczenie słów kluczowych w nazwie domeny

Mimo że domeny EMD (lub semi-EMD) nie mają bezpośredniego wpływu na SERP w Google, istnieje jednak wpływ pośredni, który może sprawiać, że domeny ze słowami lub frazami kluczowymi mogą rankować lepiej niż pozostałe. A chodzi o linki brandowe.

Ma to znaczenie przy pozyskiwaniu w miarę „naturalnych” linków, które tworzone są bez naszej ingerencji i inicjatywy (np. podając naszą stronę jako przykład czy źródła jakichś informacji). Tego typu linki najczęściej są właśnie „brandowe” (z nazwą strony/firmy). Skoro Twoim „brandem” jest fraza kluczowa, to i link zawiera w anchor text (linkowanej treści) frazę.

Dobrym przykładem jest ten serwis, który ma domenę jakwybrachosting.pl. Linki brandowe z nazwą serwisu, które pojawiały się w sposób naturalny np. po publikacji wyników badania „Wpływ szybkości stron WWW na zachowania internautów” były często linkami w formie brandu („Jak Wybrać Hosting?”) lub w formie URL do strony (https://jakwybrachosting.pl/). Jeden i drugi rodzaj linków zawiera słowa kluczowe w anchor text („jak wybrać hosting” i samo „hosting”), co już przekłada się na pozycje linkowanej strony w Google dla wspomnianych w nazwie fraz.

W przypadku płatnego pozyskiwania linków w formie artykułów sponsorowanych przez popularne w Polsce platformy, takie jak WhitePress, Linkhouse czy Marketin9, istnieje rozróżnienie na linki EMD (Exact-Match) i Brand/URL. Te drugie są często tańsze lub są jedyną możliwością na niektórych stronach.

Koray Tuğberk GÜBÜR w swoim artykule o Exact Matching Domain wskazuje, że domeny EMD mogą mieć pośredni wpływ na wyniki Google, podając także inne przykłady wpływu fraz w nazwie domeny na SEO czy inne działania marketingowe.

Czy rozszerzenie domeny (TLD) ma znaczenie dla SEO?

Rozszerzenie domeny nie ma dużego znaczenia dla SEO. To, czy domena będzie miała końcówkę .pl, .com, .co czy .xyz, nie wpływa w znaczący sposób na pozycje strony w Google. Choć domeny krajowe (ccTLD, dwuliterowe) są wskazówką dla Google, to np. na polskie frazy może równie dobrze rankować domena .pl, .de, jak i .co.uk.

Ważniejsze od dla Google są treści na stronie (ich język), oznaczenia kraju i języka w kodzie HTML strony (hreflang, <html lang="..">) czy linki prowadzące do strony (język/kraj stron linkujących).

W pewnych rzadkich sytuacjach, gdy Google nie jest w stanie przypisać danej domeny do konkretnego kraju i języka, rozszerzenie kraju domeny (ccTLDs) może być wskazówką, która nakieruje Google na to, komu wyświetlać daną stronę. Dotyczy to jednak specyficznych sytuacji i wyłącznie domen krajowych (dwuliterowych). Pozostałe rozszerzenia domen są jednak neutralne geograficzne.

A co z domenami nTLD czy też „sponsored TLD”, typu .pizza, .fitness czy .radio? Są one traktowane przez Google tak samo jak pozostałe „starsze” rozszerzenia domen.

Google w dokumencie „Google’s handling of new top level domains” napisało (tłumaczenie moje):

Ogólnie rzecz biorąc, nasze systemy traktują nowe gTLD tak samo jak inne gTLD (takie jak .com i .org). Słowa kluczowe w TLD nie dają żadnych korzyści ani nie wpływają negatywnie na wyniki wyszukiwania.

Ta sama zasada dotyczy również domen drugiego poziomupolskich domen funkcjonalnych (np. .nieruchomosci.pl) oraz domen regionalnych (np. .szczecin.pl).

Wybierając domenę z bardziej „egzotycznym” rozszerzeniem, warto jednak pamiętać o kwestiach brandingowych, które bezpośrednio nie mają wpływu na SEO. Mogą jednak mieć wpływ na postrzeganie naszej strony i zaufanie do niej. Niższe zaufanie może wpływać na niższy CTR w wynikach wyszukiwania, a to – według niektórych specjalistów SEO – na pozycję strony w Google jako jeden z czynników behawioralnych.

Domeny z polskimi znakami (IDN) a SEO

Wbrew powszechnym przekonaniom, wyszukiwarki potrafią prawidłowo indeksować i „rozumieć” domeny IDN. W przypadku Google nie ma różnicy między rankingiem stron z domenami IDN (np. jakwybraćhosting.pl) a domenami ASCII (bez polskich znaków np. jakwybrachosting.pl).

To samo dotyczy rozszerzeń domen IDN (IDN TLD), takich jak np. .みんな czy .ευ.

Dla Google wersja „ze znaczkami specjalnymi” (np. jakwybraćhosting.pl) jest równoważna z wersją punycode domeny (np. xn--jakwybrahosting-70b.pl) – nie ma potrzeby tworzenia dodatkowych przekierowań.

Choć większość współczesnych przeglądarek i systemów operacyjnych obsługuje domeny IDN, wciąż istnieją różnice w obsłudze między nimi. Niektóre starsze przeglądarki mogą nie obsługiwać domen IDN poprawnie, co może wpłynąć na oglądalność i funkcjonalność strony. To samo dotyczy niektórych programów pocztowych (klientów e-mail czy webmail), które mogą nie obsługiwać poprawnie poczty w domenach IDN. Warto mieć to na uwadze.

Dobrą i zalecaną przeze mnie praktyką (stosowaną także w przypadku tego serwisu), jest wykupienie domeny zarówno w wersji IDN jak i „bez IDN” i przekierowanie tej pierwszej na tę drugą. W ten sposób zarówno osoby wpisujące adres z polskimi znakami, jak i pozostałe mogą korzystać z jednej poprawnej wersji serwisu bez kłopotu i utraty ruchu. I to bez narażenia się na cybersquatting (domain squatting), czyli przejęcie przez kogoś „tej drugiej” wersji domeny.

Ta sama zasada dotyczy tworzenia subdomen czy samych adresów URL na stronie WWW.
Lepiej unikać w nich polskich znaków diakrytycznych. A jeśli zakładamy, że ktoś może wpisywać dany adres „z palca” (np. z reklamy offline – w TV, radio czy na banerze), warto zrobić odpowiednie przekierowanie z wersji „z polskimi znakami” na wersję „bez polskich znaków”. Odpowiednim typem przekierowania będzie stałe przekierowanie 301 lub przekierowanie 308.

Na co zwrócić uwagę wybierając domenę?

Jest kilka rzeczy, na które warto zwrócić uwagę, szukając domeny do rejestracji. Oprócz oczywistych wskazówek, takich jak dbanie o to, aby domena była łatwa do zapamiętania, napisania bezbłędnie, wymówienia czy podyktowania w rozmowie telefonicznej, są także aspekty, które mogą mieć wpływ na SEO.

  1. Historia domeny – warto sprawdzić, czy pod danym adresem znajdowała się wcześniej jakaś strona WWW. A jeśli tak to jaka. Można to zrobić za pomocą serwisu web.archive.org. Jeśli na stronie były podejrzane, nielegalne tematy czy np. phishing, to być może warto zrezygnować z takiego adresu, aby nie mieć później problemów np. w postaci blokad na serwerach DNS, problemów z indeksacją w Google czy blokadą strony przez programy antywirusowe.
  2. Zaindeksowane strony – przed wydaniem pieniędzy na domenę, warto wpisać w Google „site:nazwadomeny.pl”, aby sprawdzić, czy Google trzyma w indeksie jakieś podstrony, jeśli coś wcześniej było na domenie.
  3. Linki do domeny – Czy do domeny prowadzą jakieś linki z innych stron? Może być to zarówno benefit (gdy są to mocne, dobre linki), jak i wada (w przypadku wielu spamowych linków). W tym celu można skorzystać z darmowego narzędzia Ahrefs Backlink Checker.
  4. Znaki towarowe – temat niezwiązany z SEO. Ale jednak może trochę tak. W przypadku, gdyby okazało się, że domena, którą chcemy kupić (lub użyta nazwa strony) jest zastrzeżonym znakiem towarowym, może okazać się, że po kilku latach budowania widoczności, ktoś nakazem sądu odbierze nam domenę. Bazę zastrzeżonych znaków towarowych znajdziesz tu.

Podsumowanie

Wybór domeny EMD (Exact Match Domain), zawierającej słowa kluczowe nie ma bezpośredniego wpływu na wyniki Google, ale w pośredni sposób (w niewielkim stopniu) może pomóc budować widoczność w Google.

Rozszerzenie domeny (TLD), może być wskazówką dla Google tylko w przypadku domen krajowych (ccTLD), ale ważniejszy ro końcówki domeny jest język treści na stronie czy odpowiednie oznaczenia w kodzie.

Choć Google świetnie radzi sobie z domenami IDN (ze znakami specjalnymi), to ze względu na kompatybilność wsteczną i czynniki poza SEO, proponowałbym używać domen z polskimi znakami wyłącznie jako wersje dodatkowe, przekierowane na wersję non-IDN.

Wybierając domenę pod kątem SEO (pozycjonowania), zwróciłbym uwagę głównie na jej historię (wcześniejsze treści i linki), która może mieć negatywny, jak i pozytywny wpływ na późniejszą widoczność w Google.